piątek, 22 lutego 2013

Mity dotyczące jazdy po spożyciu alkoholu

Autorem artykułu jest Marcjan_atomczyk


Liczba pijanych kierowców na polskich drogach rośnie. Brakuje nam poprawnej edukacji kierowców w tym temacie mimo organizowanych przez funkcjonariuszy policji licznych akcji oraz mocno zaostrzonych przepisów regulujących karanie kierowców po spożyciu alkoholu. Istnieją także pewne mity, które przemawiają wręcz na korzyść jazdy po wypiciu nawet małej dawki alkoholu.
Oszukanie alkomatu jest możliwe
Przez lata krążyły opowieści o tym, że da się oszukać wynik badania alkomatem stosując pewne sztuczki. Słyszeliśmy już o hiperwentylacji przed badaniem, włożeniem monety do ust czy słabszym dmuchaniu w ustnik alkomatu, czy też wiele innych, dobrych porad. Oszukanie alkomatu czy też zmniejszenie osiąganego wyniku jest niemożliwe. Nowoczesne alkomaty stosowane przez funkcjonariuszy policji na całym świecie są zaawansowanymi urządzeniami, badającymi bardzo dokładnie zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu. Należy pamiętać również o tym, że nawet w przypadku jakiejkolwiek próby oszukania alkomatu, policjant może zdecydować o wykonaniu dodatkowych badań stwierdzających trzeźwość!

Ludzie z większą tolerancją na alkohol mogą prowadzić
Stężenie alkoholu we krwi lub oddechu, widoczne na wynikach pokazywanych przez alkomaty nie ma kompletnie nic do tego, kto i jakie ilości alkoholu może spożyć. Tolerancja na alkohol, nawet bardzo duża, także powoduje widoczny wpływ na jakość kierowania pojazdem. Każda dawka alkoholu powoduje obniżenie koncentracji kierowcy, przez co może on być rozkojarzony podczas jazdy samochodem. To, że kierowca czuje się dobrze, wcale nie musi oznaczać że może on wsiadać za kierownicę po spożyciu alkoholu.

Kawa pomoże pozbyć się negatywnych skutków spożycia alkoholu
Nic bardziej błędnego. Kawa pomoże, owszem, przy zredukowaniu uczucia zmęczenia lub senności, jednak nie wpływa ona w żadnym stopniu na zredukowanie poziomu zawartości alkoholu we krwi lub wydychanym powietrzu. Może to zadziałać również przeciwnie zwiększona wrażliwość na ryzyko lub pobudzenie powodowane przez kawę może utrudnić funkcjonariuszom policji do oceny stanu kierowcy. Może również spowodować podejrzenie o zażywanie substancji psychotropowych.

Spożywając alkohol i wsiadając za kierownicę jedno jest pewne nic dobrego nie może z tego wyniknąć. Dowiedzione jest, że alkohol powoduje obniżenie czasu reakcji kierowcy oraz jego uwagi przywiązywanej do poszczególnych zdarzeń na drodze. Stosowanie prostej zasady piłeś nie jedź jest jedynym rozwiązaniem jeżeli chodzi o prowadzenie pojazdu i picie alkoholu lub stosowanie używek działających do niego podobnie. Zapomnijmy więc o próbach oszukania alkomatów czy też wszelkich złotych sposobach wpływających na obniżenie jakości badania, z prostej przyczyny takie sposoby nie istnieją.

Marcjan Atomczyk
- Wieloletni projektant we włoskiej stajni Phinifarina, pracował przy opracowywaniu stylistyki Peugeota 406 coupe. Znany na całym świecie ze swojego zamiłowania do pisania poezji, tekstów reklamowych oraz esejów. Na starość osiadł w Toskani, wiodąc ciekawe życie copywritera, delektując sie włoskim winem i temperamentem tutejszych kobiet.
--
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org, kliknij tutaj aby go zobaczyć.

środa, 20 lutego 2013

Człowiek a samochód

Lot of Visitors

Autorem artykułu jest Henry Green


Każdy człowiek wychowujący się w tzw. „cywilizowanym” świecie przechodzi przez kilka etapów w swoim życiu, nawet jeśli chodzi o kontakt z samochodami. Lubi, kocha, szanuje, nie chce, twierdzi, że nie potrzebuje etc. Ciekawe co mogłoby wyjść, gdyby pokusić się o krótką analizę takich poszczególnych etapów...

„Nieświadomy pasażer”

Pierwszy etap następuje bardzo wcześnie. Można wręcz rzec, że niemalże od urodzenia mamy kontakt z samochodami, niektórzy się wręcz w nich urodzili! Wtedy ze względu na całe mnóstwo bodźców, z jakimi zderza się bez przerwy mała istota, niezbyt raczej jesteśmy świadomi tego, co się z nami dzieje, oraz jak wielkim cudem techniki jest pojazd, jakim się właśnie poruszamy z zastraszającą jak na niemowlaka prędkością pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Człowiek, który nie może się samodzielnie poruszać przemierza dziesiątki kilometrów w czasie, jaki wystarcza mu zaledwie na krótką drzemkę. I nawet nie potrafi tego docenić.

„Poszukiwacz przygód”/”Zielono mi”

W następnym etapie mały człowiek staje się już zdecydowanie bardziej świadomy otaczającego go świata, a więc dostrzega znacznie więcej aspektów zwykłej jazdy samochodem. O ile do krótkich przejażdżek rano i wieczorem, odbywanych na tylnym siedzeniu i najczęściej w foteliku szybko można przywyknąć, tak dłuższe i nieco monotonne wyjazdy stają się pretekstem do dokładnego buszowania w samochodzie – z nudów lub zwykłej chęci. Sprawdzona zostanie każda szuflada i zakamarek, a te, którym uda się uniknąć przeszukania ujawnią swoją zawartość poprzez niekończące się pytania zadawane rodzicom, zastanawiającym się, czy to aby na pewno tak dobrze, że ich pociecha jest taka żywa i ciekawska. Bo oczywiście na tym etapie lubi ujawniać się niechęć do podróżowania samochodem zwana chorobą lokomocyjną. Takie dziecko przynajmniej nie będzie zainteresowane eksplorowaniem zawartości samochodu od środka, ale też niezbędne stają się postoje, które zdają się trwać w nieskończoność i zdarzać się co pięć minut.

„Stary, gdzie moja bryka?”/”Poszukiwacz szoferów”

Nastolatki w samochodzie stają się spokojniejsze, czekają tylko na możliwość, aż sami zdadzą ukochane prawko i siądą za kółkiem. Przynajmniej spora ich część. Wraz ze zdanym egzaminem, po wielu obawach rodziców i przekleństwach zatroskanego ojca, który chciał pomóc synowi w nauce jazdy, na twarzach wielu młodych ludzi pojawia się wyraz oczekiwania na Pierwszy Samochód. Jedni pożyczają w nieskończoność pojazdy swoich rodziców, a ci w końcu kupują im własny dla świętego spokoju, inni sumiennie pracują na swoją pierwszą „brykę”. W tym czasie tworzy się także inny typ – osoba, która z jakichś względów postanowiła nie podchodzić jeszcze do egzaminu na prawo jazdy i nieudolnie się wdzięcząc bez żadnych skrupułów wykorzystuje nowych kierowców, jakimi nagle stają się koledzy i koleżanki.

„Wolny jeździec”

To określenie może mieć całe mnóstwo znaczeń. I bardzo dobrze, bo ten etap staje się już najbardziej różnorodny. Może oznaczać człowieka, który nauczył się jeździć tak ostrożnie, że ledwo można zaobserwować jego ruch. Ale „wolnym jeźdźcem” jest też człowiek niezależny, z własnym samochodem kupionym na raty, których spłata potrwa wieki, chociaż to go nie martwi. Może szusować bez problemu, wystawić łokieć za okno w kalifornijski m stylu i zabierać tych autostopowiczów, jakich sobie wybierze. Oni także mogą być swego rodzaju „wolnymi jeźdźcami”, którzy łapią każdą nadarzającą się okazję na transport!

Ale koniec końców i tak często „najwolniejszym jeźdźcem” zostaje człowiek, który postanowił zaufać komunikacji miejskiej...

---

tłumiki warszawa

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 5 lutego 2013

Sposób na sprzedaż samochodu

Autorem artykułu jest Marcin Nowak


W związku z coraz większą ilością aut na drogach i możliwością ich swobodnego importowania z innych krajów, powstała potrzeba sprzedaży używanych samochodów. Obecnie mamy do wyboru kilka wygodnych kanałów zbytu – giełdy samochodowe, Internet, prasa, a coraz częściej także skup aut.

Samochodów na drogach przybywa, skutkując korkami, których właściwie nie sposób już uniknąć. Ekolodzy nawołują do kupowania używanych aut, aby równoważyć ich ilość, a tym samym po prostu ułatwić sobie codzienne życie. Jeśli zamierzamy kupić nowe auto, pomyślmy najpierw o skutecznym pozbyciu się już posiadanego.

Skup aut KrakówObecny rynek motoryzacyjny stwarza różnorodne możliwości sprzedaży samochodu – od tradycyjnych, po nowoczesne. Jedną z metod jest znana od dawna giełda samochodowa, skupy aut i komisy samochodowe. Właściciele pojazdów często dają ogłoszenia w prasie – ogólnej lub dedykowanej motoryzacji. Aby dotrzeć do odbiorców, którzy faktycznie są zainteresowani kupnem auta, warto zamówić anons w czasopiśmie typowo ogłoszeniowym. Najwygodniejszą i prawdopodobnie najbardziej popularną dzisiaj formą sprzedaży są serwisy internetowe, zwłaszcza portale aukcyjne. Serwis, który odwiedzają każdego dnia dziesiątki tysięcy użytkowników, to np. Otomoto. Na tego typu stronach użytkownicy mogą zamieszczać ogłoszenia wraz ze zdjęciami i szczegółowymi parametrami technicznymi oraz wyceną. Potencjalni klienci wygodnie i szybko odszukają interesujący ich pojazd, dzięki intuicyjnej wyszukiwarce i przejrzystej strukturze.

Skup aut – nowy lider na rynku motoryzacyjnym

Zaufanie dynamicznie zdobywają skupy aut. Firmy zajmujące się odkupywaniem samochodów wprost od właścicieli często dojeżdżają do swojego klienta wraz z odpowiednim urządzeniem do transportu np. po powypadkowe czy uszkodzone auta. Co więcej, bardzo prawdopodobne jest, że skup aut zapłaci za odbierany pojazd gotówką. Stanowi to niewątpliwy plus dla osób, które potrzebują pieniędzy od ręki i nie mogą pozwolić sobie na długo trwające transakcje. Ucieszy to z pewnością posiadaczy samochodów w kiepskim stanie technicznym, starych, z dużym przebiegiem, na które trudno jest znaleźć indywidualnego kupca.

---

skup aut Kraków

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl